Gorące tematy Zamknij

"Biały Lotos" powraca i znów obśmiewa zblazowanych bogaczy na ...

Biały Lotos powraca i znów obśmiewa zblazowanych bogaczy na
Do letnich wakacji jeszcze kawał czasu, ale istnieje spora szansa, że po obejrzeniu "Białego Lotosu" odechce nam się wyjazdu na urlop i bardziej docenimy ciasny, ale własny kąt i pluchę za oknem. Recenzujemy sześć epizodów 3. sezonu hitu platfor
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Sen o Tajlandii jako kraju duchowego oświecenia pryska, kiedy po raz któryś na stumetrowym odcinku zapytani zostaniemy o garnitur szyty na miarę, masaż z happy endem albo chęć zobaczenia pokazu z piłeczkami pingpongowymi, tudzież otrzymamy zaproszenie na ring od upadłego zawodnika tamtejszego boksu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ale to atrakcje dla tych, którzy szukają tanich rozrywek skrojonych pod zachodniego turystę — co budzi słuszne sprzeciwy organizacji zajmujących się prawami człowieka — o średniej głębokości portfela. Bo kogo stać, ten daje się zamknąć za kratami złotych klatek, czyli luksusowych ośrodków wypoczynkowych, które dają ułudę obcowania z kulturą inności, przefiltrowaną niezmiennie przez europejskie czy amerykańskie pojmowanie szeroko interpretowanego orientu. Ten jest zaledwie konstruktem, miejscem wyobrażonym, a nie prawdziwym, co Mark White, twórca "Białego Lotosu", rozumie doskonale.

Swojego czasu określiłem jego dzieło mianem zeitgeistu w odcinkach i, mimo upływu lat, opinię tę podtrzymuję. Bo jest to nadal rzecz cokolwiek wyjątkowa, idealny serial środka, który daje sporo czystej, rozrywkowej frajdy, przy jednoczesnej refleksji na temat stanu ducha człowieka ponowoczesnego. I choć White skupia się przy tym z uporem maniaka na satyrze, której co prawda nie można sprowadzić do prostego "pieniądze szczęścia nie dają", ale która skupia się na problemach egzystencjalnych jednego procenta, to nie brak tam uniwersalnych spostrzeżeń na temat kondycji człowieczej.

Walton Goggins w serialu Max / mat. prasowe

Walton Goggins w serialu "Biały Lotos"

Empatii niekiedy tam niewiele, jadu jednak też, a i spostrzeżenia bywają trafne, choć konkluzje rzadko nastrajają optymistycznie. Bo "Biały Lotos" to nie jest rzecz mająca nabuzować nas energetycznie, to serial o potknięciach, o porażkach, o niemożności odzyskania utraconej kontroli nad życiem. Stąd wybór Tajlandii jako miejsca akcji trzeciego sezonu nie wydaje się przypadkowy, bo sporo tu miejsca poświęca się metaforycznej medytacji.

Medytacja to posypana pieniądzem, cokolwiek sztuczna, bo tytułowy resort oferuje bardziej iluzję obcowania z tamtejszą kulturą niż faktyczne przebudzenie. Sesje jogi z mięśniakami z importu przetykane są tu wizytami na zabiegach kosmetycznych i przy open barze.

Michelle Monaghan w serialu Max / mat. prasowe

Michelle Monaghan w serialu "Biały Lotos"

Bohaterami omawianego turnusu są członkowie rodziny Ratliffów, z ojcem mającym obsesję na punkcie swojego statusu społecznego, synem zmagającym się z wyzwaniami własnej seksualności i córką szukającą duchowej odnowy po amerykańsku; trzy przyjaciółki, z których każda poszła w innym kierunku życiowym i zawodowym, a teraz wspólnie stają przed wyzwaniami wieku średniego; dwie młode dziewczyny ze znacznie starszymi facetami egzorcyzmującymi swoje demony; oraz znana z premierowego sezonu Belinda.

Pierwszy odcinek rozpoczyna się jednak od strzelaniny. Jak do niej doszło? Kto pociąga za spust? Dlaczego? O tym opowiadają kolejne. Prasa otrzymała sześć z ośmiu epizodów, czyli finał pozostaje tajemniczy także dla recenzenta, ale proszę nie spodziewać się serialu akcji, bynajmniej. "Biały Lotos", jak zawsze, biegnie swoim nieśpiesznym, statycznym rytmem.

Aimee Lou Wood w serialu Max / mat. prasowe

Aimee Lou Wood w serialu "Biały Lotos"

Oddaje on niby sam klimat owych wakacji, które tylko bywają frenetyczne, gdy bohaterom coś wymyka się z rąk, kiedy ścigają ulotne szczęście. Często chwile radości okupione są potem poczuciem winy, jakby nie był to stan człowiekowi przynależny. White igra sobie tym samym z bohaterami, wodzi ich na pokuszenie, każe dźwigać ciężar bytu, a jednocześnie gubi go trochę pewność siebie, bo sezon wydaje się za długi, nierozważnie przeciągnięty. Nie trzeba wszystkiego powtarzać po stokroć, abyśmy zrozumieli.

Jednocześnie jednak zostaje zachowane to, za co ceniliśmy "Biały Lotos", czyli inteligentny humor, świetna gra aktorska i trzeźwe spojrzenie na nietrzeźwą współczesność. Powraca jednak poczucie, że, choć nadal mamy do czynienia z serialem z wyższej półki, jego formuła już się lekko wyczerpuje. Może czas już na mały urlop?

Podobne wiadomości
Archiwum wiadomości
  • GOG
    GOG
    Sunblaze i pakiet upominków z Cyberpunka 2077 za darmo na GOG ...
    4 lip 2024
    14
  • Podbeskidzie
    Podbeskidzie
    Dariusz Banasik faworytem do przejęcia Podbeskidzia Bielsko-Biała
    31 sie 2022
    1
  • Waldemar Kita
    Waldemar Kita
    Francuzi zainscenizowali pogrzeb Waldemara Kity. "Nie chcemy ciebie"
    24 maj 2021
    2
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia