Nieprzyjemna wpadka Trudeau. Zacharowa dziękuje za wsparcie

W poniedziałek premier Kanady Justin Trudeau spotkał się w Warszawie z prezydentem Andrzejem Dudą, a następnie z Donaldem Tuskiem. Podczas wspólnej konferencji prasowej z szefem rządu Kanadyjczyk zaliczył kompromitującą wpadkę.

Fatalna wpadka Trudeau

Polityk mówił o wojnie rosyjsko-ukraińskiej, której była poświęcona znaczna część spotkania z polskimi politykami. – Wspieramy wspólnie Ukrainę na drodze do obrony wolności, kultury, języka, wartości demokratycznych i praworządności – oznajmił. Przekonywał, że wie, iż Polska także podziela te wartości podziela i stale wspiera Kijów.

– Wspieramy niezachwianie wszystkich Ukraińców walczących za wolność nas wszystkich. Musimy zrobić wszystko, ponieważ wiemy, że Rosja musi wygrać tę wojnę – powiedział, natychmiast się poprawiając, że chodzi o wygraną Ukrainy.

twitter

Wpadkę skomentowała rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa. "Justin, dziękuję za wsparcie. Wygramy, obiecujemy. Ale nie przypisuj sobie naszego zwycięstwa bez skruchy" – napisała na Telegramie.

G7: Niewzruszone poparcie dla Ukrainy

Dwa dni wcześniej Trudeau wraz z premier Włoch Giorgią Meloni, premierem Belgii Alexandrem De Croo i przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen wizytował Kijów z okazji rocznicy rosyjskiej inwazji Ukrainę. Wziął też udział w wirtualnym szczycie przywódców państw grupy G7. Podczas szczytu online zapewnili oni o niewzruszonym poparciu dla Ukrainy.

Na łączach byli natomiast prezydent USA Joe Biden, premierzy Japonii i Wielkiej Brytanii, Fumio Kishida i Rishi Sunak oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Prezydent Francji Emmanuel Macron, biorący udział w Międzynarodowych Targach Rolniczych w Paryżu, gdzie trwają protesty rolników, oddelegował na obrady szefa MSZ Staphane’a Sejourne.

W komunikacie przywódcy państw G7 oddali też hołd Aleksiejowi Nawalnemu, oraz wyrazili żądania od Kremla pełnego wyjaśnienia okoliczności jego śmierci.

Czytaj też:Druga rocznica rosyjskiej agresji. Czworo zachodnich przywódców w KijowieCzytaj też:"Bardzo ważny moment". Zełenski po raz pierwszy przyznał to publicznie