"Familiada" na przesłuchaniu Morawieckiego przed komisją śledczą. "Co to za wyłączanie guzika?!"

W czwartek (16 maja) rozpoczęło się przesłuchanie byłego premiera Mateusza Morawieckiego przed komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych. - To on polecił Poczcie Polskiej i PWPW, by przygotowały głosowanie w tej formie - tak argumentował wezwanie polityka PiS na świadka Dariusz Joński, przewodniczący komisji. Podczas przesłuchania panowała napięta atmosfera. Kilkukrotnie doszło do spięć pomiędzy świadkiem a członkami komisji.
Zobacz wideo Morawiecki oburzony na komisji: Co to za wyłączanie guzika!?
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą. Starł się z Jackiem Karnowskim
Wiceprzewodniczący Jacek Karnowski zadawał pytania jako drugi. Rozpoczął od kwestii dotyczącej tego, czy Mateusz Morawiecki rozmawiał z innymi siłami politycznymi przed podjęciem decyzji o przeprowadzeniu wyborów kopertowych. W jednej z odpowiedzi były premier stwierdził, że nie pamięta, co robił konkretnego dnia. - A pan by pamiętał, co pan robił w kwietniu 2020 roku? - zapytał Morawiecki. - Gdybym wtedy organizował wybory prezydenckie, to bym pamiętał - odpowiedział Karnowski. - Gdyby tylko pan organizował i nie zajmował się przy tym ratowaniem polskiej gospodarki, tworzeniem szpitali jednoimiennych i wieloma innymi kwestiami... - odbił były premier.
- Też się zajmowałem tworzeniem szpitala, też się zajmowałem ratowaniem przedsiębiorców - powiedział Karnowski, który w czasie pandemii koronawirusa był prezydentem Sopotu. - Tak, dla pięknego miasta Sopotu, ponad 40-tysięcznego, a ja dla 40-milionowego kraju - odpowiedział Morawiecki. - No tak, ale każdy ma taką odpowiedzialność, jaką ma i szkoda, że pan tego nie rozumie - zakończył dyskusję wiceprzewodniczący komisji.
"Familiada" na przesłuchaniu Mateusza Morawieckiego przed komisją śledczą. "Co to za wyłączanie guzika?!"
Wcześniej doszło do ostrej wymiany zdań między Mateuszem Morawieckim a przewodniczącym Dariuszem Jońskim. Zaczęło się od pytania o to, czy zdaniem świadka ministrowie zaniedbali swoje obowiązki w związku z organizacją wyborów kopertowych. - Działaliśmy wówczas w bardzo krytycznym okresie, w okresie koronawirusa, w czasie, gdy w krótkim okresie jednego tygodnia doszło do wolty politycznej po stronie Platformy Obywatelskiej... - zaczął Morawiecki, ale jego wypowiedź została przerwana przez Jońskiego. - Ja pana pytam o jedno, a pan przyszedł odpowiedzieć, co pan chce. To nie jest konferencja. Miał pan konferencję, mógł pan pytać, o co chce - zareagował Joński. - Dziecko wie nawet, że trzeba przedstawić kontekst w odpowiedzi na pytanie, dlatego ja przedstawiam kontekst - tłumaczył się polityk. Przewodniczący wyciszył mu mikrofon. - Ponieważ pan nie odpowiada na pytanie, to będę zadawał kolejne - powiedział. - Może pan dzisiaj wszystkich zaskoczyć i powiedzieć choć raz prawdę - dodał.
Mateusz Morawiecki nie odpowiadał wprost także na kolejne pytania, pomimo upomnień ze strony przewodniczącego i kilkukrotnego wyciszenia mikrofonu. - Co to za wyłączanie guzika?! Pan może wziąć udział w "Familiadzie" może, co? Co to jest w ogóle? Co to za zwyczaje? Panu się coś pomyliło! - zareagował były premier. Następnie stwierdził, że winna "za to, że poszło w błoto 150 mln złotych" jest Platforma Obywatelska.