Kurs akcji Nissana wystrzelił. Inwestorzy liczą na fuzję z Hondą
Podczas środowego (18.12) handlu na tokijskiej giełdzie, udziały Nissan Motor zyskiwały nawet ponad 24 proc. Pozwoliło to na ich wybicie z najniższych poziomów od pięćdziesięciu lat, do jakich sprowadziły je obawy o kondycję finansową i przyszłość czołowego japońskiego producenta samochodów, który znalazł się w poważnych tarapatach.
Różne opcje
Nadzieje rozbudziły informacje o zacieśnieniu współpracy z Honda Motor. Rozważane są różne opcje w tym fuzja, połączenie kapitałowe lub utworzenie spółki holdingowej. Do tego duetu mógłby też dołączyć inny japoński producent aut, koncern Mitsubshi Motors.
Spekuluje się, że do ogłoszenia stanowiska w tej sprawie może dojść 23 grudnia,
Współpraca podmiotów pozwoliłaby im na skuteczniejszą konkurencję, między innymi na chińskim rynku motoryzacyjnym, największym na świecie oraz w obszarze pojazdów elektrycznych.
Umowa skutecznie skonsolidowałaby japoński przemysł samochodowy w dwa główne obozy: jeden kontrolowany przez Hondę, Nissana i Mitsubishi oraz drugi składający się z firm grupy Toyota.
Mieszane reakcje
Doniesienia nie zostały jednak pozytywnie odebrane w kontekście Hondy. Cena akcji tej spółki spadała o ponad 3,4 proc. W tym przypadku na pierwszy plan wyszły obawy o konieczność „ratowania” Nissana. Zdaniem części ekspertów, połączenie nie przyniosłoby Hondzie takich, jeśli nie żadnych korzyści jak w przypadku Nissana. Powody do zadowolenia mieli z kolei udziałowcy Mitsubishi. Wartość akcji podskoczyła o około 20 proc. notując największy wzrost od 2013 r.