Doktor Tottenham uzdrawia Leicester. Dobry mecz Jakuba ...
Spotkanie dwóch drużyn pogrążonych w kryzysie skończyło się wyjazdowym zwycięstwem Leicester. Tottenham pogrążył się jeszcze bardziej w odmętach tabeli Premier League i trzeba sobie zadać pytanie, co można zrobić by uratować ten sezonu. Strzelanie w meczu rozpoczął Richarlison, a Lisy odpowiedziały dwoma szybkimi strzałami na początku drugiej połowy (Vardy i El Khannouss), wykorzystując parodię defensywy w wykonaniu Tottenhamu.
Jakub Stolarczyk – Polak jednym z bohaterów Lisów
Pierwszy punkt na naszej liście to bardzo dobry mecz Polaka rodaka. Jakub Stolarczyk dalej broni bramki Leicester i od początku spotkania był testowany przez piłkarzy Tottenhamu. Zwłaszcza w pierwszej połowie miał sporo roboty, popisując się kilkoma efektownymi interwencjami, głównie po próbach Sona. Przy golu Richarlisona nie miał wiele do powiedzenia, chociaż mógł zaryzykować i wyjść agresywniej do dośrodkowania.
W drugiej części spotkania napór Spurs nadal był, ale Leicester po dwóch szybkich ciosach wycofało się i Stolarczyk nie miał wiele do roboty. Tu dobrze wyszedł i wyłapał prostopadłe podanie, tu dobrze złapał dośrodkowanie. Jeden z takich chwytów przypłacił urazem kostki, ale udało mu się dograć mecz do końca i wybronić dla Lisów trzy punkty. Brawo Kuba, oby tak dalej!
To chyba koniec Postecoglou
Można trochę współczuć Ange’owi Postecoglou. Sympatyczny Australijczyk mierzy się z plagą kontuzji, będąc zmuszonym do wystawiania eksperymentalnych składów (zwłaszcza linii obrony). Ci, którzy są zdrowi, jadą już na pustym baku, co widać było w tym spotkaniu po Porro i Kulusevskim, którzy odstawali fizycznie od przeciwników, oddychając rękawami. Wracający do formy Richarlison też siły miał tylko na 53 minuty, a na ławce brak było opcji w ataku.
Nie usprawiedliwia to jednak takiej serii wyników Tottenhamu. Od 10. listopada Spurs wygrali tylko dwa mecze w lidze – z Manchesterem City i Southampton. Teraz mają serię 7 meczów bez zwycięstwa w Premier League. W tabeli osunęli się na 15. miejsce i nad strefą spadkową mają przewagę 8 punktów. Właśnie grali z drużyną pogrążoną w kryzysie, ale doktor Tottenham okazał się zbyt silną pokusą i uzdrowili Leicester, dając Van Nistelrooyowi trochę oddechu. Mimo, że to nie jest wyłącznie wina Postecoglou, ta drużyna potrzebuje impulsu i możliwe, że cierpliwość właścicieli właśnie się kończy. Nawet jeśli na rynku nie bardzo widać ciekawe alternatywy.
Jamie Vardy wciąż pogrąża Tottenham
Poświęćmy chwilę Vardy’emu. Świetne spotkanie zagrali także Soumare, Stolarczyk, James Justin czy El Khannouss. Jednak to Jamie Vardy jest symbolem tego zwycięstwa. To 10. gol snajpera Leicester przeciwko Tottenhamowi. I kolejny raz po bramce nie omieszkał pokazać fanom Kogutów ile tytułów Premier League ma ich klub (przypominamy – 0).
On akurat medal za zwycięstwo w tych rozgrywkach ma. Mimo, że to już zamierzchłe czasy, Vardy spadł z ligi, wrócił i nadal strzela. Dzisiaj wykorzystał po prostu błąd Kinsky’ego i środkowych obrońców Spurs, wpychając piłkę do bramki z kilku metrów jak lis pola karnego. Gol to jednak gol, a ich w tym sezonie ma już 7. Starzeje się nam Jamie jak wino. I niech gra jak najdłużej!