Danielle Collins o swojej dyspozycji: "To największa seria zwycięstw w mojej karierze".
U progu zejścia z zawodowych kortów Danielle Collins dzieli się przemyśleniami dotyczącymi całej swojej kariery. Amerykanka zdradziła ostatnio, co jest kluczem do jej znakomitej dyspozycji, a także wyjawiła, który z tenisistów był dla niej inspiracją.
Danielle Collins po ogłoszeniu zakończenia kariery z końcem bieżącego sezonu przeżywa kolejną tenisową młodość. Amerykanka zanotowała w tym roku wiele znakomitych wyników na czele z triumfem w turnieju WTA 1000 w Miami. Ostatnio zawodniczka pochodząca z Florydy dotarła do półfinału Internazionali BNL d’Italia.
Collins po ćwierćfinałowym meczu w Rzymie z Wiktorią Azarenką powiedziała: Myślę, że ważne jest dla mnie, abym czuła: „Ok, dałam z siebie wszystko jako sportowiec i zakończyłam z pozytywnym akcentem” (…) Właśnie w taki sposób chcę odejść.
Przypomnijmy, że Amerykanka mierzy się nie tylko z rywalkami, ale również z własnym zdrowiem. Collins cierpi na reumatoidalne zapalenie stawów i endometriozę, które zatrzymywały rozwój jej kariery. W środowisku tenisowym pojawiły się również przypuszczenia, że po ogłoszeniu zejścia z zawodowych kortów amerykańska tenisistka poczuła się znacznie mniej zestresowana i to właśnie aspekt psychiczny ma największy wpływ na jej świetne występy. W Rzymie zawodniczka z Florydy zaprzeczyła takiemu myśleniu, przypisując swoje sukcesy przede wszystkim mądrej i ciężkiej pracy.
Z pewnością jest to największa seria zwycięstw w mojej karierze (…) Myślę, że dokonanie różnych ulepszeń spowodowało, że gram najlepszy tenis w swoim życiu, co jest bardzo satysfakcjonujące – tłumaczyła Collins. To trochę jak na giełdzie. Czasami wszystko idzie do góry, czasami w dół (…) Miło jest przeżywać czas, w którym naprawdę się wspinam, ponieważ nie zawsze tak jest – dodała Amerykanka.
Collins odniosła się też do świetnych wyników osiąganych w Rzymie przez zawodników ze Stanów Zjednoczonych. Tenisistka z Florydy podkreśliła, że nie jest to przypadek i że atmosfera wśród Amerykanów na tourze jest bardzo dobra: Mamy dużą grupę zawodniczek i zawodników i czuję, że wszyscy z nas naprawdę ciągną do siebie nawzajem i wspierają się. Zarówno gdy idzie nam dobrze, ale także kiedy coś nie idzie po naszej myśli – wyjaśniła.
Danielle Collins była również ostatnio gościem podcastu prowadzonego przez Andiego Roddicka, „Served with Andy Roddick”. Amerykanka wyznała w nim, że również Roddick miał wpływ na jej obecne wyniki, będąc dla niej inspiracją z dzieciństwa.
Kiedy miałam 10 lub 11 lat i trenowałam w akademii tenisowej w Tampie na Florydzie, bardzo chciałam zagrać w debla z Andym Roddickiem. (…) Urzekłam go, a on powiedział: „Ok, zrobimy ćwiczenie. Kto wygra ze mną trzy punkty, zostanie moim partnerem deblowym”. Wygrałam z nim trzy punkty i zostałam jego partnerką deblową – wyjawiła Collins.
Co ciekawe, Roddick pozostawał w kontakcie z nastoletnią wtedy Amerykanką. Był taki miły (…) Poprosił swojego menadżera, aby zapisał e-mail mojej mamy, a kiedy wygrywałam turnieje, to przez kilka lat Andy i jego menadżer kontaktowali się ze mną i gratulowali mi – zdradziła tenisistka z Florydy.