Likwidacja najbardziej zadłużonego dewelopera świata? Jest wyrok, ale to nie koniec
Sąd w Hongkongu podjął w poniedziałek decyzję o postawieniu w stan likwidacji China Evergrande, najbardziej zadłużonego dewelopera na świecie z łącznymi zobowiązaniami sięgającymi 328 mld dol. Uzasadnienie wskazuje na "oczywisty brak postępów ze strony firmy w przedstawieniu realnej propozycji restrukturyzacji i niewypłacalność firmy".
Według doniesień medialnych spółka pracowała nad planem restrukturyzacji zadłużenia z grupą właścicieli obligacji przez prawie 2 lata, ale porozumienie nie zostało osiągnięte. Zarząd firmy argumentował, że zatrzymanie jej założyciela, Xu Jiayina, znanego również jako Hui Ka-yan, opóźniło jej wysiłki zmierzające do przedstawienia propozycji.
Sprawa została wniesiona w czerwcu 2022 r. przez jednego z inwestorów, Top Shine Global z siedzibą w Hongkongu, który stwierdził, że Evergrande nie dotrzymał umowy wykupu akcji. Jednak zaległości te stanowią ułamek całkowitego zadłużenia Evergrande.
Zdecydowana większość pożyczkodawców znajduje się w Chinach kontynentalnych, a tam mają oni ograniczone możliwości prawne, aby domagać się swoich pieniędzy.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Nie jest więc jasne, w jaki sposób — i czy w ogóle — orzeczenie wydane w Hongkongu, który jest półautonomicznym specjalnym regionem administracyjnym Chin, może zostać wdrożone w Chinach, gdzie spółka ma siedzibę i gdzie obowiązują inne przepisy.
W ocenie BBC to, czy orzeczenie zostanie wdrożone w Chinach, może zależeć od rządu w Pekinie, a nakaz likwidacji niekoniecznie oznacza, że Evergrande zbankrutuje i upadnie.
"Komunistyczna Partia Chin chce utrzymania deweloperów na powierzchni, aby mieć pewność, że nabywcy, którzy kupili nieruchomości przed rozpoczęciem prac budowlanych, otrzymają to, za co zapłacili. Oznacza to, że Pekin może zignorować nakaz sądu w Hongkongu" – pisze BBC.
"New York Times" ocenia, że dalsze losy Evergrande pokażą, jak Chiny traktują inwestorów. "Wynik może pomóc pobudzić lub jeszcze bardziej zahamować napływ pieniędzy na chińskie rynki, gdy globalne zaufanie do Chin jest już zachwiane" – czytamy.
Zobacz także: Chińska bomba zegarowa wciąż tyka
Chiński sektor budownictwa i nieruchomości odpowiadał niegdyś za około jedną czwartą chińskiego PKB.