Inflacja spadła z 25-letniego szczytu. Pomogły tańsze paliwa i opał

Wstępny odczyt inflacji CPI za listopad zaskoczył większość ekonomistów. Według GUS-u roczna dynamika CPI była niższa niż miesiąc temu, aczkolwiek wciąż pozostała na ekstremalnie wysokim poziomie.
W listopadzie indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wzrósł o 17,4 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku – wynika z tzw. szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego. To drugi najwyższy odczyt od grudnia 1996 roku, a więc przeszło 25 lat.


Przed najowszym odczytem prognozy ekonomistów były dość rozbieżne. Większość zakładała ustabilizowanie się inflacji CPI na najwyższym poziomie od blisko 26 lat przy medianie prognoz rzędu 17,9%. Jednakże część prognostów przewidywała spadek inflacji CPI i odczyt o kilka dziesiątych punktu procentowego niższy od październikowego szczytu. I to właśnie te prognozy się sprawdziły.
Polecana oferta: 8% na koncie oszczędnościowym i do 200 zł za założenie konta na selfie w Banku Pekao???????? Uważamy, że jutro inflacja znacząco spadnie z 17,9% do 17,5% (dotychczasowy konsensus 17,9/18,0%). W przypadku inflacji bazowej spodziewamy się niewielkiego wzrostu z 11% do 11,2%. Przyznajemy, że to prognoza z ułańską fantazją. Rozstrzygnięcie jutro o 10:00. pic.twitter.com/w5n5elodYc
— mBank Research (@mbank_research) November 29, 2022
Za nami półtora roku inflacyjnej galopady. W październiku inflacja CPI wyniosła w Polsce 17,9% i osiągnęła najwyższy poziom od grudnia 1996 roku. We wrześniu było to 17,2%, a w sierpniu 16,1%. Dla porównania, jeszcze rok temu – w listopadzie 2021 roku – inflacja konsumencka w Polsce sięgała 7,8% i większość prognoz zakładała jej spadek w 2022 roku. Tak się jednak nie stało. Po części ze względu na efekt szoku na rynkach surowców energetycznych i płodów rolnych, ale też w znacznej mierze w efekcie bardzo silnego popytu konsumpcyjnego i „odkotwiczenia się” oczekiwań inflacyjnych Polaków.
W listopadzie wskaźnik CPI był o 0,7% wyższy względem października, kiedy to indeks cen wzrósł o 1,8% mdm. Jeśli przez następne 12 miesięcy ceny rosłyby w takim samym tempie jak w listopadzie (czyli o 0,7% mdm), to roczna inflacja za rok wyniosłaby ok. 8,7%. A zatem utrzymanie takiej dynamiki miesięcznej w kolejnych miesiącach oznaczałoby zdecydowany spadek dynamiki rocznej w drugiej połowie 2023 roku.
Koniec ery niskiej inflacjiPrzez poprzednie 20 lat przyzwyczailiśmy się, że inflacja CPI w Polsce nie przekracza 5%. Ta względna „stabilność cen” (bo ceny cały czas rosły, tyle że znacznie wolniej niż obecnie) została utracona przeszło rok temu, gdy w sierpniu ’21 roczna dynamika CPI sięgnęła 5,5%. Lokalny szczyt z lipca 2000 roku (11,6%) przebiliśmy jeszcze w kwietniu. Górkę z lutego 1998 roku (14,2%) przewyższyliśmy w czerwcu. Teraz zagłębiamy się coraz dalej w lata 90., które w Polsce stały pod znakiem inflacji sięgającej 20-30% rocznie.
Warto też pamiętać, że inflacja CPI od czerwca 2019 roku niemal cały czas utrzymuje się powyżej 2,5-procentowego celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego. Co więcej, od kwietnia 2021 roku wykracza poza dopuszczalne pasmo odchyleń (czyli o 1 pkt proc. w górę i w dół od 2,5%). Rok temu Rada Polityki Pieniężnej postanowiła coś z tym zrobić i od października 2021 dokonała już 11 podwyżek stóp procentowych, wynosząc stawkę referencyjną niemal z zera do 6,75%. Jednak od dwóch miesięcy Rada stóp już nie podnosi, licząc na to, że inflacja sama spadnie do celu.
Przedstawione w środę dane to tzw. szybki szacunek. Na pełne dane za listopad będziemy musieli poczekać do 15 grudnia. Wtedy też GUS opublikuje pełną strukturę inflacyjnego koszyka. Na razie znamy jedynie dynamikę cen w głównych kategoriach. Wiemy zatem, co z grubsza stało za listopadowym rezultatem. Roczny wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych przyspieszył do 22,3% względem 21,9% w październiku, 19,3% we wrześniu i wobec 16,1% odnotowanych w sierpniu, 15,3 proc. rdr w lipcu, 14,1% w czerwcu, 13,5% w maju i 12,7% w kwietniu. W samym tylko listopadzie artykuły spożywcze podrożały o 1,6%!
Nieco pomogły za to obniżki detalicznych cen paliw, aczkolwiek były one niewspółmiernie małe względem przeceny obserwowanych w cennikach rafinerii. Według obliczeń GUS w listopadzie ceny paliw do prywatnych środków transportu względem października poszły w dół o 1,2%, lecz wciąż były o 15,5% wyższe niż w listopadzie 2021 r. Ceny nośników energii przez poprzedni miesiąc drgnęły o -0,1% mdm, ale nadal były aż o 36,8% droższe niż rok temu.
Problemem są jednak nie tylko galopujące ceny żywności i energii. W danych o inflacji bazowej widoczne są już tzw. efekty drugiej rundy, czyli podnoszenia cen towarów i usług wynikających z rosnących rachunków za gaz czy energię elektryczną. Ekonomiści szacują, że w listopadzie inflacja bazowa przekroczyła 11% po tym, jak dane za październik pokazały odczyt na poziomie 11,0%.
Komentarze ekonomistówGoldman Sachs
Wysoki poziom inflacji bazowej w Polsce ciągle uzasadnia dalsze podwyżki stóp proc. pomimo pozytywnego zaskoczenia spadkiem tempa wzrostu inflacji rdr w listopadzie - napisali w komentarzu ekonomiści Goldman Sachs.
"Zaskoczenie niższym odczytem CPI prawdopodobnie będzie wsparciem dla relatywnie gołębiego nastawienia NBP w kwestii stabilizacji stóp. Choć skala dzisiejszego zaskoczenia wymaga przyjrzenia się naszej relatywnie bardziej jastrzębiej prognozie inflacji, mimo wszystko nadal wyrażamy obawy o dynamikę inflacji bazowej, która na tym etapie odzwierciedla odkotwiczenie się oczekiwań inflacyjnych, co naszym zdaniem, uzasadnia dalsze zacieśnienie (polityki pieniężnej - PAP)" - napisano.
PKO BP
Jak zaznaczyli ekonomiści PKO BP, listopad przyniósł pierwszy od ponad roku spadek inflacji. Do jej obniżenia - jak wskazali - przyczyniły się przede wszystkim ceny nośników energii i spadek cen paliw; wyhamowało też tempo wzrostu cen żywności.
"Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 22,3 proc. rdr (vs 22 proc. rdr w paź.) oraz 1,6 proc. mdm (vs 2,7 proc. w paź.). Obserwujemy hamowanie zmian miesięcznych i ich powrót do wzorca sezonowego" - podkreślili ekspeci banku.
W ich ocenie wiele wskazuje, że inflacja żywnościowa zbliża się do szczytu. Dodali, że w 2023 presję na dezinflację wywierać będą m.in. obecne spadki cen na rynkach światowych (indeks FAO), chociaż - jak zaznaczyli - "trend ten będzie ograniczać wciąż silna presja kosztowa".
Zdaniem analityków głównym źródłem spadku inflacji są ceny nośników energii. "W ujęciu miesięcznym spadły pierwszy raz od lutego, o 0,1 proc., według nas głównie za sprawą niższych cen opału (węgla), co było możliwe dzięki obniżeniu popytu oraz konkurencji ze strony surowca oferowanego przez samorządy. Dynamika roczna nośników energii kolejny miesiąc z rzędu obniżyła się, do 36,8 proc. rdr, m.in. za sprawą efektu wysokiej bazy" - uzasadnili.
Dodali, że ze względu na rozwiązania administracyjne (limit cen gazu i prądu) inflacyjna górka w I kw. 2023 powinna być ograniczona.
Ekonomiści podali, że paliwa w ciągu miesiąca staniały o 1,2 proc., co obniżyło dynamikę roczną do +15,5 proc. rdr. "Ich ceny w grudniu zależne będą m.in. od decyzji OPEC o wielkości produkcji i ewentualnego limitu na ceny ropy z Rosji" - zaznaczyli.
Według szacunków PKO BP inflacja bazowa wzrosła w listopadzie do 11,2-11,3 proc. rdr z 11 proc. w październiku. Jej impet - jak podkreślili analitycy - pozostaje historycznie wysoki, ale spowalnia. "W dalszym ciągu firmy są w stanie sprawnie przerzucać wyższe koszty na ceny, ale hamujący popyt i pogarszająca się koniunktura stopniowo utrudniają ten proces" - napisali.
"Zakładamy, że inflacja swój szczyt osiągnie w I kw. 2023 r, nieznacznie powyżej 20 proc. rdr. Przyczynią się do tego efekty niskiej bazy oraz powrót do wyższych stawek VAT na energię i paliwa. Oczekujemy, że dalsza część roku będzie stała pod znakiem szybkiej dezinflacji, a na koniec roku CPI spadnie do poziomów jednocyfrowych" - podano w prognozie banku.
Analitycy zauważyli też, że w dół zmierzają również oczekiwania inflacyjne konsumentów, co daje RPP dużo argumentów, by nie wznawiać cyklu podwyżek stóp, a pod koniec 2023 może ją skłonić do pierwszych obniżek.
Marcin Mazurek, mBank
"Inflacja spadła solidnie, zgodnie z naszymi oczekiwaniami" – skomentował Mazurek dla PAP. Jak wskazał, spadek odnosił się głównie do nośników energii oraz bazy statystycznej, ale to właśnie nośniki energii były ważną determinantą efektów wtórnych w inflacji. W jego ocenie, w połączeniu z opadającą dynamiką cen produktów, "jest to ważny sygnał, że najgorsze już za nami".
Dodał również, że za wyjątkiem podbicia na początku 2023 roku z powodu wygasających tarcz antyinflacyjnych, inflacja powinna stopniowo spadać. "Implikuje to też stabilizację stóp procentowych na poziomie 6,75 proc." – przekazał.
Monika Kurtek, Bank Pocztowy
"Spowolnienie tempa wzrostu inflacji w listopadzie wpisało się w tendencję zaobserwowaną w Europie, gdzie pozytywnie zaskoczyła listopadowymi danymi m.in. Hiszpania czy Niemcy. Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce szczyt inflacji jest jeszcze ciągle przed nami.
Przywracanie podatków od 1 stycznia 2023 r. na gaz, m.in. wyższe ceny energii, podwyżka płacy minimalnej, będą czynnikami, które wyraźnie podbiją wskaźnik CPI. Ten szczyt inflacji, w okolicach 19-20,0 proc. rdr, osiągnąć powinniśmy w lutym, a potem powinno rozpocząć się hamowanie wzrostu cen. Jednakże proces ten, jak wszystko wskazuje, zostanie przerwany w lipcu wraz z odejściem od zerowych stawek VAT obowiązujących aktualnie na niektóre produkty żywnościowe i przy drugiej podwyżce płacy minimalnej.
Z moich szacunków wynika, że przyszłoroczny średni poziom wskaźnika CPI będzie wciąż dwucyfrowy, ale po dzisiejszych danych jest szansa, że nie aż tak wysoki jak tegoroczny, czyli ok. 14,5 proc.
Niestety nadal rośnie inflacja bazowa, po wykluczeniu cen żywności i energii, co oznacza, że w pozostałych kategoriach ceny nadal przyspieszają. Z szacunków wynika, że w listopadzie wskaźnik ten przyspieszył do ok. 11,3 proc. rdr.
Dzisiejszy wstępny odczyt inflacji zamyka temat powrotu podwyżek stóp procentowych w grudniu, a w świetle ostatnich komunikatów RPP oraz wypowiedzi jej przedstawicieli, nie należy spodziewać się, że stopy będą podnoszone także w kolejnych miesiącach".
Jakub Szczepaniec, Alior Bank
"Listopadowy odczyt krajowej inflacji (...) pierwszy raz od dłuższego czasu jest niższy od oczekiwań. Poza tym po raz pierwszy od lutego br., a wyłączając moment uruchomienia Tarczy Antyinflacyjnej, tak naprawdę po raz pierwszy od czerwca ub. roku, odnotowany został spadek wskaźnika CPI w ujęciu rdr. Co do kierunku odczyt pokrywa się z naszymi oczekiwaniami, ale obniżenie CPI do 17,4 proc. rdr jest wyraźniejsze niż w naszej prognozie (17,7 proc. rdr). Jeszcze bardziej odbiega od konsensusu rynkowego (18 proc. rdr).
Co ważne, wygląda na to, że hamuje dynamika inflacji bazowej. Po wyłączeniu cen energii i żywności wskaźnik wzrósł nieznacznie, z 11 proc. rdr do ok. 11,2 proc. rdr wg naszego wstępnego szacunku. Listopadowy odczyt raczej utwierdzi RPP w nastawieniu ‘wait and see’ i stopy procentowe NBP w grudniu zapewne pozostaną niezmienione. Po dzisiejszych danych zwiększyła się szansa, że w I kw. 2023 nie zobaczymy 20-procentowej inflacji".
PIE
"Inflacja spadła w listopadzie do 17,4 proc. Komentarz GUS wskazuje, że drożej płacimy za żywność. Systematycznie podnosi się także inflacja bazowa – szacujemy, że ceny w tej grupie były większe o 11,3 proc. niż rok temu. Wolniej rosną ceny paliwa i energii.
Szczyt inflacji wypadnie w lutym - spodziewamy się, że wzrost cen przekroczy 20 proc. Przywrócenie wyższych stawek VAT na energię elektryczną, paliwo i gaz, podniesie lekko ścieżkę inflacji, pomimo zamrożenia taryf URE. Początek roku przyniesie także wzrost cen usług.
Począwszy od marca inflacja zacznie spowalniać. Będzie to efekt spadku cen ropy oraz niższego wzrostu światowych cen żywności. Inflacja bazowa także przejdzie w trend spadkowy, jednak będzie on powolny. Pod koniec 2023 CPI powinien dalej przekraczać 8 proc.".