Kanał Sportowy się skończył. Teraz Kanał Zero jest moim przyjacielem [OPINIA]

Nuda, stagnacja, nuda

Jeśli miałbym wskazać element, który w największym stopniu przyczynił się do mojego rozstania z Kanałem Sportowym w roli widza, to pewnie byłaby to stagnacja i zwyczajna nuda, jaka w pewnym momencie wkradła się do moich ulubionych programów, czyli do Mocy Futbolu i Hejt Parków dotyczących polskiej reprezentacji w piłce nożnej.

Moc Futbolu w pewnym momencie zamieniła się właściwie w Moc Borka. Michał Pol siedzi przez cały program w komputerze, czytając chat i rzuci jedno zdanie na 20 min, Tomek Smokowski głównie pisze coś w swoim notatniku i rzuca jedną wypowiedź na cały program, a większość czasu przy głosie jest Mateusz Borek. Oczywiście są też goście, ale pod tym względem Kanał Sportowy to niestety piłkarska klasa C i na palcach jednej ręki mógłbym wymienić interesujące osoby wspierające w pracy założycieli KS. Było to tym bardziej widoczne w porównaniu do kanału Meczyków, który zacząłem oglądać mniej więcej w tym samym czasie i który pod względem ekspertów zapraszanych do dyskusji o piłce moim zdaniem zjada Kanał Sportowy na śniadanie.

Stanowski mówi basta

Moje wnioski o rosnącej stagnacji w Kanale Sportowym potwierdził film, na którym Krzysztof Stanowski opisywał powody odejścia z tej inicjatywy. To, co tam usłyszałem, doskonale pokrywało się z moimi własnymi obserwacjami — że założyciele Kanału Sportowego niejako zapomnieli, że to dla nich włączaliśmy kolejne programy, że osiedli na laurach, a KS stał się po prostu maszynką do robienia pieniędzy. Nie zrozumcie mnie źle — nie mam nic przeciwko temu i niech zarabiają na swoim sukcesie jak najwięcej, ale przecież ja nie muszę tego oglądać, prawda? Miałem już dość Misji Borek i oglądania zmęczonego życiem Tomka Smokowskiego, który pewnie wolałby w tym czasie grać w padla, miałem dość nudnych gości i jeszcze nudniejszego segmentu o FIFA Ultimate Team, a także coraz bardziej schematycznych pomeczowych Hejt Parków (na czele z tymi idiotycznymi ocenami, które szybko zaczęły zabijać tempo tych programów).

W pewnym momencie powiedziałem więc "dziękuję, do widzenia" i przerzuciłem się na inny piłkarski kanał w YouTube — kompletnie nie interesują mnie inne treści oferowane przez Kanał Sportowy. Dziś KS oglądam więc może raz na kilka tygodni, nie ukrywam też, że jestem bardzo ciekaw, co przygotowuje nam Krzysztof Stanowski w ramach Kanału Zero, który startuje już za moment. Będą tam także treści piłkarskie pod egidą Andrzeja Twarowskiego i mam przeczucie graniczące z pewnością, że będzie to jakieś sto razy lepszy program niż Misja Futbol.

Coś się kończy, coś się zaczyna

Czytając komentarze w sieci, wygląda też na to, że nie jestem jedyną osobą, która w ostatnim czasie zrezygnowała z oglądania Kanału Sportowego. Serwis zaliczył bowiem słabiutki styczeń i widać wyraźnie, że coś tu się popsuło:

Oczywiście Kanał Sportowy raczej prędko nie upadnie, ale niewykluczone, że w najbliższych miesiącach mocno zmieni się jego formuła. Jestem więc bardzo ciekaw ruchów, jakie wykonają w najbliższym czasie panowie Borek, Pol i Smokowski, natomiast coś mi mówi, że kreatywny ogień już się tam wypalił.

Szukacie nowego dysku SSD? To sprawdźcie te popularne modele:

>> Zobacz także: Najlepsze klawiatury biurowe i gamingowe. Oto modele, które warto kupić