Brutalny nokaut mistrza KSW. "Ależ to jest fenomen" [WIDEO]
KSW kontynuuje swoją ekspansję poza Polską i po wydarzeniach w Anglii (Londyn), Irlandii (Dublin), Chorwacji (Zagrzeb) oraz Czechu (Liberec, Trzyniec) przyszła gala KSW 93 we Francji, która odbyła się w sobotni wieczór w paryskiej Adidas Arenie.
Zobacz wideo Adamek: Dostałem dobrą ofertę i wróciłem do pracy
Francuski mistrz KSW znokautował rywala i obronił tytuł przed własnymi kibicami
W walce wieczoru, której stawką był pas federacji KSW w wadze lekkiej, doszło do starcia Salahdine Parnasse (19-2) - Valeriu Mircea (30-9-1). Francuz wcześniej był mistrzem KSW w wadze piórkowej, a przed własną publicznością bronił tytułu w wadze do 70,3 kg.
Od początku francuscy kibice wspierali swojego zawodnika, który starał się przejąć inicjatywę w oktagonie. Parnasse co chwila próbował kopnięć na głowę rumuńskiego fightera. Efekt tych starań przyszedł na 62 sekundy przed końcem pierwszej rundy. Francuz trafił rywala, ten opadł na matę i po chwili mistrz KSW zakończył walkę uderzeniami z dosiadu.
- Ależ to jest historia, ależ to zrobił Salahdine Parnasse, ależ to jest fenomen! [...] Zrobił to w wielkim stylu. Coś nieprawdopodobnego. Szukał tej akcji od początku - zachwycali się komentatorzy. -
Co-main eventem gali w Paryżu była walka Marian Ziółkowskiego (25-9-1, 1nc) z Francuzem Wilsonem Varelą (11-5-0). Polski fighter wrócił do oktagonu po dwóch latach przerwy, która była spowodowana kontuzjami. Gdyby wygrał, być może to on zmierzyłby się w przyszłości z Salahdinem Parnasse w przyszłości w walce o pas KSW.
Ziółkowskiego ponownie spotkał pech, gdyż w drugiej rundzie po jednym z prawych prostych wypadł mu bark. Początkowo 34-letni Polak w ferworze walki nie zdawał sobie z tego sprawy, jednak uświadomił go o tym jego rywal, wskazując na jego prawą rękę. Stało się jasne, że w tym momencie pojedynek Polaka i Francuza się zakończył, a Varela wygrał go przez TKO w II rundzie.