Vuković: Lechia płaci frycowe beniaminka
Po raz drugi z rzędu Piast zainauguruje nową kolejkę. W piątek o godzinie 18:00 gliwiczanie podejmować będą Lechię Gdańsk. Podopieczni Aleksandara Vukovicia przystąpią do tego spotkania w dobrych nastrojach.
Bowiem po serii czterech spotkań bez wygranej niebiesko-czerwoni pokonali Koronę Kielce. Trzy zdobyte punkty na pewno podniosły morale i też pozwoliły na utrzymanie miejsca w środku tabeli.
– Cieszymy się z wygranej, potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, ale to już historia. Przed nami kolejny trudny mecz z drużyną, która wprawdzie jest nisko w tabeli, ale też płaci frycowe beniaminka tym, że jest młodą drużyną. Przez to kilka punktów im uciekło. Są niżej w tabeli niż powinni być. – ocenia Aleksandar Vuković.
Trenerzy w ostatnich meczach dokonali korekt w składzie i ustawieniu. Piast gra teraz dwoma napastnikami i właśnie zawodnicy tej formacji, czyli Rosołek i Katsantonis w meczu z Koroną Kielce mieli udział przy obu zdobytych golach. Czy tak zostanie?
– To ustawienie już sprawdziło się w meczu z Pogonią Szczecin i wyglądało to nawet lepiej niż w spotkaniu z Koroną. Jest jednak jeszcze sporo pracy, by to robić lepiej i nie dotyczy to tylko tych zawodników. Maciej strzelił swoją pierwszą bramkę dla Piasta. Katsantonis zaprezentował się w kolejnym meczu bardzo poprawnie i chcemy, aby to szło w tym kierunku – stwierdza szkoleniowiec.
Lechia jak na razie rozczarowuje swoich kibiców. Na koncie gdańszczan jest ledwie 9. punktów. To przekłada się 16. miejsce w tabeli. Lechiści muszą zacząć wygrywać, jeśli chcą się z tej strefy wydostać. Czy można się więc spodziewać, że w Gliwicach zagrają ofensywnie?
– Jest to drużyna, który pokazała się także z ofensywnej strony w lidze, choć z różnym skutkiem. Grają odważnie do przodu i potrafią atakować. To też jednak zależy od przeciwnika. Zobaczymy, który zespół w tym meczu będzie potrafił narzucić swoje warunki – analizuje trener Piasta.
Trenerzy nie będą mogli skorzystać z wszystkich zawodników. Wiadomo już, że w tym roku nie zagra Patryk Dziczek, którego czeka operacja stawu skokowego. Z powodu kontuzji wypadł też Tihomir Kostadinov, a za czwartą żółtą kartkę pauzuje Jakub Czerwiński. Kto go zastąpi?
– Jest jeszcze jedna doba do meczu. Czasem się coś planuje, a potem trzeba zmieniać. Pewne jest, że zagramy bez kapitana i kilku zawodników, którzy jeszcze niedawno byli tymi podstawowymi. Na pewno wyjdziemy w 11 na boisku, a ci co zagrają będą chcieli się pokazać z dobrej strony i taką też mam nadzieję – podkreśla Vuković.
Przypomnijmy, że również i szkoleniowiec Piasta nie zasiądzie na ławce rezerwowych, gdyż jeszcze ma karę za czerwoną kartkę, którą zobaczył w Szczecinie podczas meczu z Pogonią. Tym samym po raz drugi z rzędu drużynę poprowadzi Aleksandar Radunović. Oby z takim samym skutkiem, jak w meczu z Koroną Kielce.
Zobacz też zapis konferencji przed meczem Piast Gliwice – Korona Kielce