LegiaRetro (57): 58 koncertów Mistrza w reprezentacji Polski - Legia Warszawa

Dokładnie sześć lat temu, 14 października 2014 roku, Klub Wybitnego Reprezentanta powiększył się o kolejnych znakomitych piłkarzy. Zaszczytu dostąpili wówczas Zygmunt Anczok, Andrzej Buncol, Lesław Ćmikiewicz, Jerzy Gorgoń, Zygfryd Szołtysik, Marek Dziuba, Paweł Janas, Waldemar Matysik, Józef Młynarczyk, Stefan Majewski, Stefan Oślizło i właśnie Lucjan Brychczy. – Tym piłkarzom bez dwóch zdań należało się wyróżnienie. Są to przecież jedni z najlepszych zawodników w historii naszego futbolu – powiedział wówczas Dariusz Dziekanowski, przewodniczący Klubu Wybitnego Reprezentanta.
O Lucjanie Brychczym wielu mówi, że był za wcześnie urodzonym, wybitnym graczem tamtych czasów. Każdy jego drybling zakończony był podaniem lub strzałem. Wiadomo ile strzelił goli, nie wiemy jednak przy ilu asystował, a trzeba dodać, że asyst miał kilkadziesiąt razy więcej niż bramek. „Nic więc dziwnego, że także w reprezentacji Polski Lucjan Brychczy stał się niezwykle istotną postacią. Zadebiutował w niej 8 sierpnia 1954 roku w starciu z Bułgarią. Koszulkę z orłem na piersi zakładał przez piętnaście lat. W tym czasie wystąpił w niej 58 razy, osiemnastokrotnie znajdując drogę do bramki rywala. W 1960 roku znalazł się w kadrze na turniej finałowy Igrzysk Olimpijskich w Rzymie. Zakładał również opaskę kapitana zespołu narodowego. Zwracał na siebie uwagę największych klubów w Europie, jednak żaden z transferów nie doszedł nigdy do skutku. W dużej mierze z powodów politycznych i komunistycznego ustroju, uniemożliwiającego swobodne wyjazdy zagraniczne” - czytamy na Łączy Nas Piłka. Ale brak wyjazdu nie podłamał Lucjana Brychczego. „Najbardziej dumny jestem z tego, że wytrzymałem tyle lat w Warszawie. Przecież ja tu przyszedłem na dwa lata... Nie, nie żałuję, gdybym mógł cofnąć czas, chciałbym to wszystko powtórzyć” - mówił legionista w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Lucjan Brychczy nie osiągnął z reprezentacją Polski znaczących sukcesów (choćby takich jak z Legią), nie trafił bowiem na złoty okres gry biało-czerwonych. W kadrze występował w latach 1954-1969. W sumie z orłem na piersi rozegrał 58 spotkań, strzelając 18 goli (średnio co 270 minut). Na boisku spędził 4857 minut, grając 50 spotkań w pełnym wymiarze czasowym. Pięć z 58 rozegranych spotkań rozpoczął, zaś trzy zakończył na ławce rezerwowych. Ostatnim spotkaniem „Kiciego” w kadrze Polski był towarzyski mecz z Norwegią (6:1), rozegrany 27 sierpnia 1969 roku.
„Zakładał rywalom podwójne siatki na boisku. Najpierw w jedną, a potem w drugą stronę. Tylko on to potrafił. To nie on słuchał piłki, to ona słuchała jego” - mówił o nim w rozmowie z Przeglądem Sportowym Jacek Gmoch, były kolega z Legii, a potem m.in selekcjoner reprezentacji Polski.