Nowe dowody ws. śmierci Magdaleny Żuk. Pełnomocnik: Wydaje się ...
Tragiczna historia Magdaleny Żuk jest znana od lat. Śledztwo prowadzone w związku z jej tajemniczą śmiercią utrudniać ma komunikacja ze stroną egipską. - Jeżeli sprawa trwa ponad sześć lat, to rzeczywiście jest jakiś problem. (...) Postępowanie karne trwa już jedną czwartą życia pani Magdaleny. I co wiemy? Śledczy cały czas skupiają się na zbieraniu materiału dowodowego - ocenił mec. Andrzej Ceglarski.
Zobacz wideo Serbscy studenci zablokowali główną ulicę w Belgradzie. Oskarżają rząd o sfałszowanie wyborów
Pełnomocnik rodziny zmarłej kobiety w rozmowie z "Faktem" przyznał, że wnioskował o przesłuchanie kluczowych świadków, którzy nie zostali jeszcze przesłuchani. W sprawie miały pojawić się także nowe dowody. - Nie mogę mówić o szczegółach, ale mogę powiedzieć, że zgłosiły się do nas osoby, które twierdzą, że posiadają wiedzę na temat tej sprawy. I podają pewne konkrety. Powinno się je zweryfikować. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że coś jest na rzeczy. I śmiem twierdzić, że jeżeli zostaną przeprowadzone zgłoszone przez nas czynności dowodowe, to znajdziemy się o krok od wyjaśnienia tej sprawy - relacjonował.
Mecenas przyznał również, że nie jest zwolennikiem tezy o wypadku. - Polega ona na przyjęciu wersji, że pani Magdalena była osobą zaburzoną, chorą psychicznie. W mojej opinii teza ta opiera się na niczym. Zweryfikowano wszystkie źródła w tym zakresie i uważam, że nic jej nie potwierdza - stwierdził. Pełnomocnik bliskich Magdaleny wierzy w to, że możliwe jest dokonanie przełomu w sprawie. Wiara w jej rozwiązanie nie opuszcza także bliskich zmarłej kobiety.
Co się stało z Magdaleną Żuk? Ponad sześć lat bezowocnego śledztwaJak informowaliśmy wcześniej, Magdalena Żuk wyjechała na wakacje do Egiptu w kwietniu 2017 r. Po przylocie do Marsa Alam 27-latka zaczęła wysyłać niepokojące wiadomości do swoich bliskich. Miała również zachowywać się dziwnie w stosunku do innych turystów. W ciągu kilku dni stan kobiety pogorszył się do tego stopnia, że została ona przetransportowana do szpitala w Hurghadzie. To właśnie tam miało dojść do szarpaniny z personelem, w trakcie której Magdalena wyrwała się i wyskoczyła z okna.
W toku śledztwa wykluczono, jakoby Polka padła ofiarą przestępstwa na tle seksualnym lub została dotknięta handlem ludźmi. Bezpośrednią przyczyną jej śmierci miały być obrażenia odniesione w wyniku upadku z wysokości.