Maja Hirsch wyjawiła, co Królikowski mówił o Opoździe podczas rejsu przez Atlantyk. „Byłam zaskoczona”
Antek Królikowski był jednym z uczestników nowego programu TVN „Przez Atlantyk”. Emisja show zbiegła się w czasie z szokującymi doniesieniami na temat rozstania aktora i Joanny Opozdy. W związku z tym w mediach społecznościowych wylała się fala hejtu. Maja Hirsch wyjawiła, że podczas kilkutygodniowej podróży Antek Królikowski ciągle mówił o ukochanej.
Antek Królikowski został również skrytykowany za to, że zostawił ciężarną Joannę Opozdę i wziął udział w programie TVN „Przez Atlantyk”. Wielu internautom nie mieściło się w głowie, że aktor nie będzie się nią zajmował – wszak ukochana skarżyła się, że ten szczególny okres jest dla niej trudny, znalazła się nawet na oddziale patologii ciąży. Po zakończeniu rejsu Maja Hirsch opowiadała, że Antek Królikowski nie mógł ukryć podekscytowania wejścia w nową rolę – rolę ojca. Zresztą aktor przed kamerami wyznawał miłość żonie i zapewniał, że ogromnie za nią tęskni.
Zobacz także: Antoni Królikowski w oczach brata Joanny Opozdy. Rozmawiali o zdradzie? "Karma wróci frajerze"
Antek Królikowski nie krył ekscytacji porodem w programie „Przez Atlantyk”Na pokładzie oprócz Antka Królikowskiego znaleźli się również Maja Hirsch, Zygmunt Miłoszewski, Renata Kaczoruk, Piotr „Liroy” Marzec oraz Natalia Przybysz. Aktorowi we znaki dały się emocje – był wzruszony i cały czas podkreślał, że nie może spóźnić się na poród.
- Myślę, że był tym faktem na tamten czas bardzo wzruszony i dużo o tym mówił. Byłam zaskoczona tym, że jest taki bezpośredni, że tak się tym dzieli, ale pomyślałam, że to jest szczególny moment w jego życiu. Ja nie jestem mężczyzną, więc nie wiem, jak mężczyźni to odbierają […]. Dla mężczyzny pewnie jest to jeszcze inna sytuacja. Ale na pewno niezwykle szczególna – opowiadała Maja Hirsch w rozmowie z „Jastrząb Post”.
- To jest jakiś moment przełomowy i wydaje mi się, że on aż puchł od tego wszystkiego, w takim dobrym sensie. I też rozmawialiśmy o tym, że wracamy, i że nie możemy się spóźnić, że czeka na ten poród. Naprawdę dużo o tym mówił i był tym na maksa podekscytowany. I myślę, że nadal jest. Bez względu na to, co dookoła się dzieje – kontynuowała.
Wiele osób dziwiło się, dlaczego Antek Królikowski opuścił Joannę Opozdę na kilka tygodni. Przed rejsem czule się ze sobą żegnali, a aktor nawet specjalnie szukał obrączki. Maja Hirsch nie wie, co kierowało decyzją aktora i nie chce opowiadać się za żadną ze stron.
- Nigdy nie wiemy, co stoi za historią drugiego człowieka. Ja nie wiem, co nim kierowało. Są różne aspekty. Są aspekty finansowe, są aspekty relacyjne, są pewne rzeczy, które można zrobić tylko raz w życiu. Natomiast ja staram się nie oceniać. Moim zdaniem ja nie mam prawa ingerować w jego życie. W tej sytuacji będę bardzo mocno stała za Antkiem i stała za Asią, bo ja nie jestem ani nią, ani nim. I tylko oni wiedzą, dlaczego pewne rzeczy robią, zrobili. Tak jak każdy z nas – tłumaczyła Maja Hirsch.
Zobacz także
Aktorka przyznała, że czasami czuła się zmęczona zachowaniem Antka Królikowskiego – był energiczny i miał niespożyte pokłady energii. Przydawało się to w chwilach, kiedy uczestnicy byli znużeni czy zrezygnowani. Czasami trzeba go było uspokajać.
- […] oczywiście, może to być dla kogoś drażniące, ale często jest to przy takiej sytuacji, gdzie jestem np. ospała, czy mi się nie chce, to taka druga osoba może zagrzać do działania. I on po prostu nie pozwalał, żeby ten nastrój opadł poniżej zera. I naprawdę ja byłam nim zszokowana. Jak dużo ma tej energii, że on nie jest zmęczony […]. Czasami trzeba było go trochę stopować. Ale jak patrzę na to z dystansu, to to było fajne i potrzebna jest taka osoba w grupie, która ma tej energii tyle, żeby rozdzielić nią grupę. Ja na Antka złego słowa nie powiem, bo on jest trochę dzieciakiem, trochę facetem. Wchodzi do pomieszczenia i rozdaje tę energię i ludzie z niej czerpią – tłumaczyła Maja Hirsch.
RadioZET.pl/Jastrzabpost.pl