Morawiecki bajdurzy i oskarża, Wójcik grozi Jońskiemu. Kulisy komisji śledczej

W czwartek Mateusz Morawiecki postanowił uderzyć z wyprzedzeniem. Choć zeznania przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych miał rozpocząć o 14:00, już na 13:15 zwołał w Sejmie konferencję prasową.
Ledwo stanął przed mikrofonem, zaczął od podziękowań. Skierował je do samorządów, funkcjonariuszy, medyków, pracowników spółek skarbu państwa, członków gabinetu oraz doradców. Gdyby ktoś posłuchał byłego premiera dłużej, mógłby nabrać przekonania, że Polskę pandemia ominęła – szalała gdzieś w Europie.
— Patrząc na wymiar gospodarczy oraz społeczny nie możemy powstydzić się tego, jak pomogliśmy gospodarce prawie suchą stopą przejść przez największy kryzys gospodarczy po II wojnie — napawał się Morawiecki. – Byliśmy skuteczniejsi niż wiele rozwiniętych państw. (…) Nie dochodziło do triażu, czyli selekcji tego, kto ma być leczony, kto nie. Sytuacja była dramatyczna, ale staraliśmy się – wyliczał.