Gorące tematy Zamknij
Honda uratuje Nissana
Honda uratuje Nissana? Jak donosi japoński Nikkei rozmowy już trwają. Jeśli obie firmy dojdą do porozumienia, powstanie ogromny koncern.
link skopiowano

Po Volkswagenie, również Nissan przeżywa najgorszy okres w swojej historii. Po ogromnych cięciach, niedawno jeden z wysoko postawionych dyrektorów ogłosił, że ta japońska firma ma „od 12 do 14 miesięcy, aby przetrwać”. Ratunek dla niej może przyjść jednak wcześniej.

Sprawdź finansowanie OTOMOTO Lease

Honda i Nissan oraz Mitsubishi jeszcze w sierpniu tego roku podpisały porozumienie na temat wspólnego rozwoju „inteligentnych i zelektryfikowanych” produktów. Ale wtedy jeszcze nikt głośno nie mówił o piętrzących się problemach Nissana.

Informacja o nich wypłynęła dopiero w listopadzie. Nagle okazało się, że Japończycy będą musieli zwolnić około 7% swojej załogi (ok. 9000 pracowników), o 20% obniżyć moce produkcyjne, ograniczyć wydatki i poszukać finansowania u należącego do nich Mitsubishi.

Powyższe ruchy stanowiły pokłosie fatalnych wyników finansowych za pierwszą połowę 2024 roku. Przykładowo przychody zmalały z 79,1 mld jenów do zaledwie 5,98 mld jenów. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

Honda uratuje Nissana?

Teraz rękę do Nissana ma wyciągnąć odwieczny rywal z Kraju Kwitnącej Wiśni, czyli Honda. Informację o planowanej fuzji obu firm podał japoński dziennik Nikkei, według którego rozpoczęły się już rozmowy na ten temat.

Jeśli władze Hondy i Nissana dojdą do porozumienia, powstanie trzeci największy koncern motoryzacyjny świata pod względem sprzedaży samochodów – po Toyocie i Volkswagenie.

O fatalnej sytuacji Nissana świadczy choćby spadająca wartość jego akcji. Jeszce 20 sierpnia ich pakiet większościowy, czyli 51%, kosztowałby około 855 mld jenów. Obecnie to raptem 625 mld jenów. Dla porównania kapitalizacja rynkowa Hondy wynosi 6,78 bln jenów.

Według japońskiego portalu BestCarWeb jedyną możliwością uratowania Nissana jest... Honda. Obecnie dysponuje ona ogromnymi rezerwami gotówki, sięgającymi 10 bln jenów, dlatego przejęcie rywala z Kraju Kwitnącej Wiśni nie powinno stanowić dla niej problemu.

Podobnie, jak konieczność inwestycji w wysokości 500 mld jenów, które sprowadziłyby Nissana na ścieżkę wzrostu. Ale nie nastąpiłoby to od razu, lecz wymagałoby kilku lat intensywnej pracy.

TUTAJ poznasz 40 największych producentów świata w 2023 roku.

Problemy w Chinach

Obecna gama Nissana jest dość skromna. Szczególnie w Europie, gdzie składa się z Juke'a, Qashqaia i X-Traila oraz elektrycznych Leafa, Ariyi, a także Townstera Combi, będącego odpowiednikiem Renault Kangoo.

W Stanach Zjednoczonych Nissan ma z kolei leciwą gamę, a jego ekskluzywna marka Infiniti od lat zmaga się z rosnącymi trudnościami. W ciągu ostatniej dekady sprzedaż tego producenta w Ameryce, czyli na jednym z największych rynków świata, spadła o 1/4.

Również w Chinach Nissan nie radzi sobie najlepiej. W tym roku, ze względu na malejący udział w tamtejszym rynku, musiał on zamknąć swoją najnowszą fabrykę, mieszcząca się w Changzhou i dysponującą wydajnością 130 tys. aut rocznie.

Całkowita zdolność produkcyjna Nissana w Państwie Środka to 1,6 mln samochodów. Tyle że w ostatnim czasie udział tej marki w rynku systematycznie spada. 2023 rok zamknęła ona z wynikiem 687 110 aut, co dało jej 9. miejsce i oznaczało zmniejszenie sprzedaży o 14,3%.

TUTAJ przeczytasz megatest Nissana X-Traila.

Honda uratuje Nissana i zyska...

Jeśli doszłoby do przejęcia Nissana, zyskałby on dostęp przede wszystkim do technologii hybrydowej, którą Honda rozwija od lat. Z kolei od Nissana otrzymałaby ona doświadczenie w zakresie samochodów na prąd. Tyle że Honda jest u progu prawdziwej elektrycznej rewolucji.

Już w 2026 roku ma ona wypuścić samochody z akumulatorem półprzewodnikowym. Plan zakłada 7 nowych aut do 2030 roku, z czego 5 to crossovery. Wszystkie mają korzystać z technologii, określanej jako seria 0.

Będą one zaprojektowane wokół filozofii „smukłość, lekkość, mądrość”. Co to oznacza? Przede wszystkim cieńsze akumulatory, bardziej kompaktowe silniki elektryczne oraz inteligentne procesy produkcyjne (TUTAJ przeczytasz o tym więcej).

Mariaż Hondy z Nissanem będzie oznaczał również usprawnienie produkcji, a także dostęp do tańszych komponentów. W tym przypadku swoje ma zrobić tzw. efekt skali.

A co z Mitsubishi? Ta japońska marka również zostałaby wciągnięta pod parasol Hondy.

Nowości ze świata Hondy

Tymczasem Honda potwierdziła właśnie premierę nowego Prelude'a w 2025 roku, a także ogłosiła nową serię hybrydowych układów napędowych. Mają one opierać się na silnikach o pojemności 1.5 lub 2.0, wyróżniać o 10% niższym zapotrzebowaniem na paliwo i jednocześnie oferować lepsze osiągi.

Co istotne, wszystkie przyszłe hybrydy Hondy do współpracy otrzymają nowy systemem S+ Shift. Pod tą nazwą kryje się tzw. „symulowana skrzynia biegów”, która „będzie pozorować dźwięk i odczucia związane z szybką zmianą przełożeń w automacie” – informuje Honda.

Hybrydy nowej generacji mają też zapewniać nowy, elektryczny napęd 4x4. Nowa platforma średniej wielkości będzie z kolei wyróżniać się wysoką sztywnością i redukcją masy o 90 kg względem stosowanej wcześniej.

Japończycy twierdzą również, że zamierzają obniżyć koszt przyszłych modeli hybrydowych o 50%. Ma do tego dojść w 2027 roku, a punktem odniesienia jest tutaj rok 2018.

Do 2030 roku Honda zamierza sprzedawać 1,3 mln hybryd rocznie. Z kolei do 2040 roku planuje osiągnąć zerową emisję CO2.

Podobne wiadomości
Archiwum wiadomości
  • Grinch
    Grinch
    Peru. Święty Mikołaj zatrzymał handlarzy narkotyków. Jeden z nich ...
    6 gru 2024
    3
  • Bon Scott
    Bon Scott
    Film o wokaliście AC/DC nie będzie biografią? Twórcy wydali oświadczenie | Teraz Muzyka
    11 mar 2024
    3
  • Wirus hMPV
    Wirus (hMPV
    Wirus HMPV w Chinach. Co wiemy do tej pory?
    25 dni temu
    3
  • Sumy
    Sumy
    Wicepremier Wereszczuk: cywile powinni zacząć opuszczać Sumy we wtorek
    8 mar 2022
    2
  • Ramos
    Ramos
    Sergio Ramos odchodzi z Realu Madryt w TVN24
    16 cze 2021
    2