Sprzedawcy paliw lecą w kulki. Ceny na stacjach wciąż podejrzanie ...

Krzysztof Kolany2022-12-16 12:56główny analityk Bankier.pl

publikacja2022-12-16 12:56

Podziel się

Trwa cenowa anomalia na polskim rynku paliw. Pomimo silnego spadku cen światowych oraz zniżkujących notowań dolara stawki przy dystrybutorach zatrzymały się na bardzo wysokich poziomach. Branża paliwowa realizuje ponadprzeciętne marże kosztem kierowców.

Kolejny tydzień z rzędu nie przyniósł istotnych obniżek cen paliw w Polsce. Średnia krajowa cena benzyny bezołowiowej 95 pozostała bez zmian na poziomie 6,54 zł/l – wynika z danych BM Reflex. Olej napędowy kosztował przeciętnie 7,65 zł/l i był raptem o 2 gr/l tańszy niż tydzień temu. LPG tankowano średnio za 2,96 zł/l, a więc o grosz taniej niż przed tygodniem.

Trwa zatem cenowa anomalia na polskim rynku paliw, o której piszemy już od trzech tygodni. Chodzi o to, że ceny przy dystrybutorach nie spadają w takim tempie, w jakim „powinny” to robić, zważywszy na silną przecenę paliw na rynkach światowych. W rezultacie rosną marże koncernów paliwowych, co odbywa się kosztem konsumentów.

Pomimo niedawnych wzrostów ropa Brent kosztuje mniej niż 80 USD za baryłkę. A więc podobnie jak na początku 2022 roku, gdy litr benzyny Pb95 kosztował ok. 5,70 zł i to przy 23-procentowej stawce VAT. Owszem, kurs dolara do złotego wciąż jest o ok. 10% wyższy niż rok temu, lecz nie zmienia to faktu, że ceny ropy Brent wyrażone w PLN wynoszą obecnie ok. 350 zł/bbl i są najniższe od stycznia, gdy benzynę na polskich stacjach tankowaliśmy średnio po 5,72 zł (w tym 23% VAT). Teraz przy tej samej cenie surowca benzyna jest przeciętnie o 82 gr/l droższa!

Problemem nie są też giełdowe ceny gotowych paliw. Galon benzyny w Nowym Jorku wyceniany jest na 2,18 USD. Wprawdzie to o ok. 6% więcej niż tydzień temu, lecz wciąż podobnie jak na przełomie 2021/22. Od czerwcowego rekordu wszech czasów paliwo to potaniało już o połowę. Wciąż na wysokim poziomie notowany jest olej napędowy, ale także w tym przypadku mówimy o cenach niższych o 35% względem marcowego rekordu. Tymczasem w Polsce ON wciąż oferowany jest po cenach zbliżonych do tych z początku wojny na Ukrainie.

Pomimo obserwowanego od początku listopada spadku giełdowych notowań paliw cenniki płockiej rafinerii pozostają niewzruszone. 16 grudnia PKN Orlen oferował benzynę Eurosuper95 po 5770 zł/m3, czyli ok. 6,23 zł/l po doliczeniu 8% VAT (akcyza, opłata paliwowa i inne parapodatki są już wliczone w cenę hurtową). Przy zachowaniu średniej historycznej marży detalicznej (ok. 20 gr/l) paliwo na stacjach powinno więc kosztować ok. 6,45 zł. A na ogół jest wyraźnie droższe.

Za to wyraźnie zmniejszyła się implikowana marża detaliczna w przypadku oleju napędowego, który w płockiej rafinerii był w piątek kosztował 6 832 zł/m3, a więc prawie 7,38 zł/l brutto. To aż o 32 gr/l więcej niż tydzień temu, co jest odzwierciedleniem 14-procentowego wzrostu cen światowych (licząc w USD).  

Jest już praktycznie przesądzone, że od 1 stycznia wróci stara, „tymczasowo” podniesiona ponad 10 lat temu 23-procentowa stawka VAT na paliwa silnikowe. Od 1 lutego obowiązuje „tymczasowo” obniżona stawka w wysokości 8%. Gdyby podwyżka VAT-u weszła w życie dzisiaj, to litr oleju napędowego podrożałby do ok. 8,5 zł, a benzyny do przeszło 7 zł.