Napoleon-kameleon. Wróg czy przyjaciel Kościoła?

Imienia żadnego innego człowieka nie używamy do nazywania całej epoki – sformułowania „era napoleońska” czy „wojny napoleońskie” są powszechne. Napoleon występuje jako bohater w polskim hymnie narodowym. Postać „małego kaprala” od jego epoki po dziś dzień wywołuje kontrowersje i inspiruje twórców, czego świadectwem jest choćby „Wojna i pokój”, jedno z największych dzieł w dziejach literatury, w którym dobrze oddane są sprzeczne reakcje współczesnych Bonapartego. Powieść Tołstoja rozpoczyna się od narzekań rosyjskiej szlachty na okrutne morderstwo księcia d’Enghien, ale po zajęciu Wiednia przez Francuzów książę Andrzej Bołkoński krzyczy: „Co za geniusz! I jak temu człowiekowi się wiedzie!”.
Uznaje istnienie Boga, ale czy wierzy?Teraz na ekrany kin wchodzi film z Joaquinem Phoenixem w roli głównej. Katolickiemu odbiorcy narzuca się więc pytanie – jaki był stosunek cesarza Francuzów do naszej wiary? Przyszły władca po narodzinach przyjął chrzest z wody, a pełny obrzęd przeprowadzono gdy miał dwa lata – czekano na narodziny jego młodszej siostry (w dniu uroczystości siedmiodniowej), by oszczędzić na wydatkach. Na katolika wychowywała go pobożna matka, a jako dziecko przyjmuje także pierwszą komunię. Chłopak traci jednak wiarę, gdy przebywa przez kolejne siedem lat z dala od rodzinnej Korsyki, kształcąc się na żołnierza.Wtedy także uczy się języka francuskiego – do końca życia mówi z akcentem – oraz stopniowo nasiąka popularnymi ideami oświeceniowymi. Pochłania też kolejne książki, czytając sporo również o historii Kościoła i innych religiach – bardziej jednak w celu zdobywania wiedzy niż z zainteresowania transcendencją. Erudycja przyda mu się później w politycznych rozgrywkach.Przyjmuje światopogląd deistyczny, uznając istnienie Boga, ale nie rozstrzygając o prawdziwości tej lub innej religii.
Jako błyskotliwy oficer Bonaparte robi szybką karierę w szeregach rewolucyjnej armii. Jako 26-latek otrzymuje stopień generała, po tym jak tłumi siłą powstanie rojalistów, bezlitośnie rozstrzeliwując ich oddziały przed wejściem do paryskiego kościoła św. Rocha – ślady kul są widoczne do dziś na fasadzie tej barokowej świątyni. Bierze cywilny ślub ze starszą sześć lat wdową Józefiną de Beauharnais, z którą jednak wbrew romantycznej legendzie ma toksyczną relację. Żona znana już wcześniej w Paryżu z lekkiego prowadzenia się latami zdradza go nawet z niższymi rangą oficerami, a gdy Napoleon po dojściu na polityczne szczyty w końcu wymusza wierność, sam bierze sobie liczne kochanki, kobiety całe życie traktując z mieszaniną lęku i wyższości.
Młody generał trafia na front włoski i tam pierwszy raz wchodzi w swoją ulubioną rolę elastycznego arbitra. Jest w stanie grozić arcybiskupowi Ferrary rozstrzelaniem, ale ostatecznie mimo zdecydowanie antyklerykalnego i antykatolickiego charakteru rewolucji decyduje się przedstawić Włochom jako człowiek religijnej tolerancji, a tym samym zjednać sobie ludność podbijanych terytoriów. W San Miniato pokazowo znajduje nawet starego kanonika, który także nosi włoskie nazwisko Bonaparte, przedstawiając go jako swojego krewniaka. Równolegle wymusza na Piusie VI pokój, w ramach którego odbiera Państwu Kościelnemu część terytorium, a także liczne dzieła sztuki – ograbianie świątyń i majątków kościelnych w celu wzbogacenia Luwru to stały element polityki przyszłego cesarza, który jednocześnie stara się przedstawiać jako „umiarkowany” rewolucjonista, przyjaźniejszy katolikom niż inni. Wybitny historyk Jacques Bainville pisze w swojej biografii cesarza, że Napoleon „starał się nie urazić ani wiary katolickiej, ani wiary rewolucyjnej, nie mając w sobie ni jednej ni drugiej”.
Katolik, muzułmanin czy ultramontanin?W lutym 1798 r. proklamowana zostaje Republika Rzymska, a Francuzi porywają 80-letniego papieża, który umrze w niewoli rok później. Nie jest to decyzja Napoleona, który przebywa już w tym czasie w Egipcie. Bez dwóch zdań widzi, żereligia jest potężną siłą polityczną, warunkującą zachowanie milionów ludzi. Spotyka się z ulemami, chwali się swoją wiedzą na temat islamu, zarządza świętowanie narodzin Mahometa. Po powrocie do Francji przeprowadza zamach stanu i wprowadza konsulat. Co paradoksalne z perspektywy historii, dochodzi do władzy na obietnicy… zakończenia ciągnących się wojen. Podpisuje pokój z powstańcami wandejskimi i szuanami, ogłaszając wolność wyznania oraz zaprzestanie prześladowań katolików i osób duchownych. Jako pierwszy konsul mówi swojemu współpracownikowi Pierre’owi Roedererowi: „Robiąc z siebie katolika zakończyłem wojnę w Wandei, robiąc z siebie muzułmanina umocniłem się w Egipcie, robiąc z siebie ultramontanina zdobyłem serca we Włoszech. Jeśli rządziłbym Żydami, odbudowałbym świątynię Salomona”.
Bonaparte chce rządzić jako człowiek centrum, przenosząc nad Sekwaną schemat wypróbowany we Włoszech. Wyprawia wystawny pogrzeb Piusowi VI. W ramach narodowego pojednania negocjuje konkordat z Piusem VII – nowy papież i nowy przywódca Francji mają pozwolić na nowe otwarcie we wzajemnych relacjach. Podpisany w 1801 r. dokument uznaje, że rzymski katolicyzm to wyznanie większości Francuzów, którzy mają prawo do swobodnego kultu, także w przestrzeni publicznej. Zdjęci z urzędu zostali „rewolucyjni” biskupi nielojalni wobec Rzymu, ale nowych mianował Napoleon – podobnie jak od 1516 r. robił to król Francji. Księża mogli wrócić z wygnania lub przestać ukrywać się przed rządem, ale zagrabione Kościołowi podczas rewolucji dobra nie zostały zwrócone. Biskupi mieli otrzymywać pensje od państwa, ale musieli złożyć przysięgę na lojalność wobec niego. Niedziela zostaje przywrócona jako dzień świąteczny, a kilka lat później Napoleon przywraca w całości kalendarz gregoriański.Do dziś na bazie tego konkordatu prezydent Francji wspólnie z papieżem mianuje biskupów w Alzacji i Lotaryngii, które należały do Niemiec, gdy w 1905 r. antyklerykalna lewica wypowiadała konkordat wprowadzając laicką Republikę.
Coraz trudniejsze relacjeJednak już po roku Napoleon znów zacieśnia swoją kontrolę nad Kościołem we Francji, wydając jednostronnie tzw. artykuły organiczne, nieuznane przez Watykan.Papież dąży do unormowania relacji, dlatego w 1804 r. wbrew zdaniu kurii rzymskiej zgadza się pojechać do Paryża i koronować Napoleona na cesarza w katedrze Notre-Dame. Bonaparte wzoruje się na Karolu Wielkim, koronowanym przez Leona III na cesarza rzymskiego – chce założyć swoją dynastię, tak jak Karolingowie zastąpili Merowingów, a następnie zostali zaakceptowani przez Stolicę Świętą. Pragnie też nosić tytuł cesarza, by być kimś więcej niż europejscy królowie, jednocześnie będąc przez nich akceptowanym jako jeszcze jeden chrześcijański monarcha, a nie syn korsykańskiego prawnika. Ostatecznie jednak Napoleon koronuje się sam, a papież jedynie udziela mu błogosławieństw. Mimo kilku miesięcy rozmów nie dochodzi też do porozumienia ws. artykułów. Tuż przed uroczystością Pius VII dowiaduje się od Józefiny, że cesarz nie ma z nią ślubu katolickiego – sprytna kobieta wymusza, by brak został na szybko uzupełniony, a ona korowana na cesarzową w obecności papieża.
Relacje na linii Paryż-Watykan pogarszają się jednak, gdy Państwo Kościelne nie przyłącza się do zorganizowanej przez Napoleona blokady kontynentalnej wymierzonej w Wielką Brytanię. W 1808 r. wojsko zajmuje Rzym. Rok później Napoleon formalnie stwierdza, że papież źle korzysta z darowizny cesarskiego poprzednika Pepina Krótkiego, który w VIII wieku podarował Stolicy Apostolskiej ziemie pozwalające na utworzenie Państwa Kościelnego. Dokonuje ich aneksji, chcąc odebrać papieżowi status świeckiego władcy. Flaga papieska zostaje ściągnięta z zamku św. Anioła w Rzymie. Tego samego dnia Pius VII wydaje bullę Quum memoranda, ekskomunikującą wszystkich atakujących Rzym i dobra kościelne. Cesarz nie zostaje wymieniony z nazwiska, ale zostaje powszechnie uznany za głównego „adresata” potępienia. Po kilku tygodniach żołnierze napoleońscy odpowiadają porwaniem Ojca Świętego – bez formalnego rozkazu Napoleona, który jednak akceptuje ich działania post factum. Pius VII trafia do Sawony, a później do Fontainebleau. Bonaparte stara się wymusić na nim zrzeczenie się władzy świeckiej oraz zgodę na nowy konkordat. Papież odmawia, drażniąc cesarza swoją dobrotliwością – np. nazywaniem go „moim drogim synem”, „synem nieco upartym, ale mimo wszystko synem”.
Powrót do Pisma ŚwiętegoRównolegle staje się jasne, że Józefina nie urodzi potrzebnego do założenia dynastii następcy tronu. Cesarz ma zaś dziecko z kochanką, więc nie jest bezpłodny. Napoleon każe mianowanym przez siebie biskupom przeprowadzić wbrew papieżowi unieważnienie małżeństwa z Józefiną, a następnie żeni się z młodszą o 22 lata córką cesarza Austrii Marią Ludwiką, która szybko rodzi mu syna. Sojusz trwa jednak kilka lat, a po klęsce wyprawy na Moskwę przeciw Bonapartemu zwracają się wszystkie mocarstwa europejskie. W styczniu 1814 r. Napoleon przywraca Państwo Kościelne i zwalnia papieża. Pius VII nie spieszy się – podczas czteromiesięcznej podróży do Rzymu spotyka się z tłumami wiernych mających unikalną okazję zobaczyć Ojca Świętego. Kolejnym papieżem który odwiedzi Francję będzie dopiero Jan Paweł II.
Na wygnaniu Bonaparte wraca do lektur i rozmyślań – w tym do Pisma Świętego. Według relacji towarzyszącego mu adiutanta miał mówić m. in. „Ile lat trwało imperium Cezara? Jak długo Aleksandra unosił entuzjazm żołnierzy? (…) Narody przemijają, trony upadają, a Kościół pozostaje! Jaka siła utrzymuje ten Kościół, atakowany przez wściekły ocean gniewu i pogardy stulecia? Cóż to za ramię, które przez tysiąc osiemset lat chroniło go przed tak wieloma burzami, które groziły mu pochłonięciem? (…) Niezależnie od tego, czy mówi, czy działa, Jezus jest świetlisty, niezmienny, niewzruszony. Wzniosłość, mówi się, jest cechą Boskości: jakie imię nadać Temu, który łączy w sobie wszystkie cechy wzniosłości? A największym cudem Chrystusa jest bez wątpienia panowanie miłości. Wszyscy, którzy szczerze w Niego wierzą, odczuwają tę godną podziwu, nadprzyrodzoną, najwyższą miłość”. W obliczu śmierci Napoleon spowiada się – jedyny raz w życiu! – a w swoim testamencie pisze „umieram w religii apostolskiej i rzymskiej, w której się urodziłem”. Prawdziwość nawrócenia i los jego duszy pozostają tajemnicą.