Robert Karaś stracił rekord, chce ustawić nowy. Przewaga stale rośnie
Sportowiec zebrał się w sobie po skandalu dopingowym i regularnie pracował nad formą. Ta, jak pokazują wyniki, robi wrażenie - Karaś na półmetku pięciokrotnego Ironmana może cieszyć się wspaniałą notą. Co więcej wiadomo o jego ostatnich poczynaniach? Spójrzcie sami na dotychczasowe osiągnięcia sportowca.
Zobacz wideo Karaś o sytuacji na lotnisku
Robert Karaś ciężko trenował w Dubaju. Znów jest najlepszy
Jeszcze niedawno sportowiec pracował nad swoją kondycją w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie mógł liczyć na wsparcie żony, syna, a także rodziny Majdanów. Małgorzata Rozenek-Majdan od dawna kibicuje Karasiowi. Będąc w Warszawie, również śledzi jego wyniki od 22 lutego. Polak przepłynął 19 km w pięć godzin, dzięki czemu pobił rekord świata. Następnym krokiem jest jazda na rowerze na dystansie 900 km. Drugi etap również wychodzi Karasiowi, ponieważ 340 km pokonał w cztery godziny i 45 minut, co sprawia, że ma prawie pięć godzin przewagi nad rekordzistą świata. Ciekawe, jak finalnie pójdzie mu to wyzwanie. Obecny rekord świata należy do Adriana Kostery, który uzyskał wynik 67 godzin, 45 minut i 51 sekund.
Robert Karaś podczas zawodów https://www.instagram.com/robert_karas_teamkaras/
Robert Karaś wcześniej tłumaczył się z dopingu. Dlaczego dopuścili go do zawodów?
Sportowiec szybko zabrał głos, kiedy pojawiły się pierwsze pogłoski o nielegalnej substancji w jego organizmie. Cała sytuacja bardzo się na nim odbiła. - Z ogromnym niedowierzaniem przyjąłem wiadomość od organizatora zawodów w Brazylii, że w moim organizmie wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji. Federacja International Ultra Triathlon Association (IUTA), na tym etapie nie podaje takich informacji do publicznej wiadomości, ale ja nie mam nic do ukrycia i zdecydowałem się sam o wszystkim was poinformować - mówił Karaś na Instagramie w wakacje. - Przeanalizowałem całą sytuację z moim sztabem oraz lekarzami sportowymi. W styczniu leczyłem złamania ręki, żeber oraz stopy. Wtedy zostały mi podane leki, które zawierały w swoim składzie substancje znajdujące się na liście WADA - informował. Ostatecznie ziścił się zły, ale nie najgorszy scenariusz. Karasiowi odebrano rekord, ale został dopuszczony do zawodów, ponieważ dyskwalifikacja obejmuje tylko federację IUTA. Zatem w Clermont znany triathlonista jest bezpieczny. Po zdjęcia zapraszamy do galerii.
Robert Karaś na treningu https://www.instagram.com/robert_karas_teamkaras/