Nowy hit Netfliksa. Polacy pokochali ten film. Czy słusznie?
"Niewybaczalne" to kolejny obraz Netflixa z Sandrą Bullock, który chwilę po premierze na platformie stał się hitem. Czy rzeczywiście warto zawiesić na nim oko? Jeśli ktoś lubi akurat drzemać podczas seansu,
Materiał oparto na brytyjskim miniserialu "Demony przeszłości", ale śmiem zakładać, że oryginał nie jest tak drętwy, nużący i rozchwiany w tonacji jak film z Bullock. Choć "Niewybaczalne" jest zaledwie 21 minut krótszy od serialu, to jednak ma się wrażenie, jakby trwał przynajmniej z pięć godzin. Narracja snuje się niemiłosiernie, jest niezrozumiale rozciągnięta.