Timothée Chalamet marznie na festiwalu w Berlinie. Po twarzy ...

- Timothée Chalamet zaskoczył publiczność swoją stylizacją podczas Festiwalu Filmowego w Berlinie. Aktor pojawił się na czerwonym dywanie w tematycznym, walentynkowym bezrękawniku i dresie
- Podczas premiery wspierała go Kylie Jenner, z którą pocałował się publicznie
- Na spotkaniu z dziennikarzami Chalamet podzielił się swoimi przemyśleniami na temat roli Boba Dylana i jej wpływu na jego światopogląd
- Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Oficjalne towarzystwo Kylie Jenner podczas premiery wywołało po raz kolejny falę spekulacji — tym razem jednak para postanowiła pocałować się na oczach kamer.
Przyrodnia siostra Kim Kardashian na premierę przyszła w eleganckiej czarnej sukni, nie spuszczając oka z Chalameta. W pewnym momencie pogłaskała po twarzy zakłopotanego aktora, a ten chwycił ją za kolano.
Timothée Chalamet na premierę zabrał Kylie Jenner. Nie kryli uczuć
Chalamet przybył do stolicy Niemiec nie tylko w celach promocyjnych, ale i z zamiarem podzielenia się swoimi przemyśleniami na temat roli, która przyniosła mu nominację do Oscara. Podczas konferencji prasowej przyznał, że w związku z zakończeniem promocji filmowej biografii Boba Dylana, opowiada o produkcji po raz ostatni.
Aktor został zapytany o wpływ grania Dylana na jego światopogląd, zwłaszcza w kontekście rosnącego populizmu i wzrostu popularności skrajnej prawicy. Timothée Chalamet, choć początkowo wydawał się niechętny do dyskusji na tematy polityczne, podzielił się swoją interpretacją muzyki Dylana, podkreślając ostrzeżenie przed postaciami przypominającymi zbawicieli, co jest motywem przewodnim "Diuny" Franka Herberta, ale też przewija się w utworach Boba Dylana.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoAktor wykorzystał również okazję, aby wyrazić podziw dla Dylana, którego twórczość określił jako inspirującą "mapę dla innych artystów". Chalamet, zaznaczając, że jest aktorem, a nie muzykiem, podkreślił znaczenie scenariusza Mangolda oraz osobistego wpływu Dylana na jego życie i karierę. Wspomniał także o ekscytującym procesie tworzenia filmu, gdy miał możliwość spędzać czas z muzykiem.
Bob Dylan, człowiek, artysta, stał się dla mnie światłem i przewodnikiem, jest nim po dziś. Jego indywidualność i odmowa bycia częścią mas... Miałem pretekst, by studiować tego człowieka i ten okres przez pięć i pół roku? Co za dar
— mówił Chalamet mediom.
Timothee Chalamet w BerliniePAP/EPA/CHRISTOPHER NEUNDORF
Timothee Chalamet w BerliniePAP/EPA/CHRISTOPHER NEUNDORF
Timothee Chalamet w BerliniePAP/EPA/CHRISTOPHER NEUNDORF
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTubie oraz TikToku.
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@redakcjaonet.pl.